W piątek odbędzie się uroczysta ceremonia rozpoczęcia igrzysk, chorążymi reprezentacji Polski będą Zbigniew Bródka i Aleksandra Król, która zastąpi Natalię Czerwonkę. Łyżwiarka szybka po przyjeździe do wioski olimpijskiej otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa i do tej pory przebywa w izolacji. Zbigniew Bródka już cztery lata temu w Pjongczang niósł Polską flagę, a obecne igrzyska będą jego czwartymi w jakich bierze udział. Najlepsze wspomnienia ma związane z Sochi z 2014 roku, kiedy najpierw indywidualnie wywalczył złoto na 1500 metrów, a później wraz z drużyną stanął na najniższym stopniu podium. Dla Aleksandry Król będzie to debiut w takiej roli i jak sama pisała na swoich mediach społecznościowych jest to dla niej spełnienie marzeń, ale i stresująca sytuacja. Polska snowboardzista specjalizuje się w slalomie gigancie równoległy i w slalomie równoległym, w dwóch poprzednich igrzyskach zmagania kończyła na 30. i 11. miejscu. A w tym sezonie ma już na swoim koncie zwycięstwo w Pucharze Świata w Simonhoehe.
Łącznie w Pekinie wystartuje 57 reprezentantów Biało-Czerwony, którzy będą walczyli o medale w 10 dyscyplinach. Polska bierze udział w zimowych igrzyskach 1024 roku, czyli od początku zimowych zmagań. Do tej pory nasi reprezentanci wrócili z dwudziestoma dwoma medalami, w tym siedem złotych, siedem srebrnych i osiem brązowych. Pierwszy krążek wywalczył Franciszek Gąsienica-Groń, który był trzeci w zmaganiach kombinatorów norweskich w 1956 roku w Cortina d’Ampezzo, a pierwszy złoty medal zdobył skoczek narciarski, Wojciech Fortuna podczas zmagań w Sapporo w 1972 roku. Najbardziej utytułowanym zimowym olimpijczykiem jest zresztą skoczek narciarski, Kamil Stoch, który ma w swoim dorobku cztery medale, trzy złote wywalczone indywidualnie i jeden brązowy z drużyną. Skoczek z Zębu będzie w Pekinie walczył o kolejne miejsca na podium. Natomiast najwięcej medali ma Justyna Kowalczyk, biegaczka narciarska zakończyła już zawodową karierę, ale w najlepszej trójce zmagań była pięciokrotnie, w tym dwa razy stała na najwyższym stopniu podium, raz była druga i dwa razy trzecia.
Igrzyska w Pekinie będą inne od tych dotychczas rozegranych. Sytuacja związana z pandemią koronawirusa na świecie już od początku pokazuje, że wiele będzie zależało od testów, które zawodnicy mają wykonywane codziennie. Oprócz tego obowiązuje zakaz opuszczania wioski olimpijskiej, obowiązek noszenia maseczek, nawet na siłowni, jedzenie na stołówce przy stolika odgrodzonych pleksą, czy podróże tylko specjalnie zdezynfekowanym autobusem. To tylko niektóre z obostrzeń, które obowiązują zawodników, którzy startować będą przy pustych trybunach. Pozytywne przypadki w polskiej kadrze niestety już są, w izolacji cały czas przebywa Natalia Maliszewska, Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń i Marek Kania. Jak mówią sami sportowcy, to właśnie oczekiwanie na wyniki testów jest bardziej stresujące niż same starty.
Nasi Mistrzowie też mają swoich reprezentantów w Pekinie. Na starcie staną Monika Hojnisz-Staręga (biathlon), Mateusz Haratyk (biegi narciarskie) i Nicole Konderla (skoki narciarskie). - Wywalczyłam i dostałam szansę, żeby reprezentować swój kraj na trzecich dla mnie Igrzyskach Olimpijskich. I wiecie co ...? Chyba w życiu każdego sportowca nadchodzi taki moment, że pojechać is not enough. Marzenia, nic dodać nic ująć. Trzymajcie kciuki za ich spełnienie i za naszą reprezentację. Ja zostawię całe swoje serce na trasie i wszystkie swoje aktualne możliwości- tyle Wam mogę obiecać. – pisała na swojej stronie na Facebook’u Monika Hojnisz-Staręga, tuż przed wylotem do Chin. Trzymamy kciuki za wszystkich sportowców, którzy walczą na najważniejszej imprezie czterolecia, spełniajcie swoje marzenia. Pierwsze medalowe szanse już w sobotę 5 lutego, takich emocji lepiej nie przegapić.
Źródło: informacja własna, olympics.com, olimpijski.pl, facebook.com/hojnisz.monika
Tagi: igrzyskaolimpijskie Pekin2022
Łącznie w Pekinie wystartuje 57 reprezentantów Biało-Czerwony, którzy będą walczyli o medale w 10 dyscyplinach. Polska bierze udział w zimowych igrzyskach 1024 roku, czyli od początku zimowych zmagań. Do tej pory nasi reprezentanci wrócili z dwudziestoma dwoma medalami, w tym siedem złotych, siedem srebrnych i osiem brązowych. Pierwszy krążek wywalczył Franciszek Gąsienica-Groń, który był trzeci w zmaganiach kombinatorów norweskich w 1956 roku w Cortina d’Ampezzo, a pierwszy złoty medal zdobył skoczek narciarski, Wojciech Fortuna podczas zmagań w Sapporo w 1972 roku. Najbardziej utytułowanym zimowym olimpijczykiem jest zresztą skoczek narciarski, Kamil Stoch, który ma w swoim dorobku cztery medale, trzy złote wywalczone indywidualnie i jeden brązowy z drużyną. Skoczek z Zębu będzie w Pekinie walczył o kolejne miejsca na podium. Natomiast najwięcej medali ma Justyna Kowalczyk, biegaczka narciarska zakończyła już zawodową karierę, ale w najlepszej trójce zmagań była pięciokrotnie, w tym dwa razy stała na najwyższym stopniu podium, raz była druga i dwa razy trzecia.
Igrzyska w Pekinie będą inne od tych dotychczas rozegranych. Sytuacja związana z pandemią koronawirusa na świecie już od początku pokazuje, że wiele będzie zależało od testów, które zawodnicy mają wykonywane codziennie. Oprócz tego obowiązuje zakaz opuszczania wioski olimpijskiej, obowiązek noszenia maseczek, nawet na siłowni, jedzenie na stołówce przy stolika odgrodzonych pleksą, czy podróże tylko specjalnie zdezynfekowanym autobusem. To tylko niektóre z obostrzeń, które obowiązują zawodników, którzy startować będą przy pustych trybunach. Pozytywne przypadki w polskiej kadrze niestety już są, w izolacji cały czas przebywa Natalia Maliszewska, Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń i Marek Kania. Jak mówią sami sportowcy, to właśnie oczekiwanie na wyniki testów jest bardziej stresujące niż same starty.
Nasi Mistrzowie też mają swoich reprezentantów w Pekinie. Na starcie staną Monika Hojnisz-Staręga (biathlon), Mateusz Haratyk (biegi narciarskie) i Nicole Konderla (skoki narciarskie). - Wywalczyłam i dostałam szansę, żeby reprezentować swój kraj na trzecich dla mnie Igrzyskach Olimpijskich. I wiecie co ...? Chyba w życiu każdego sportowca nadchodzi taki moment, że pojechać is not enough. Marzenia, nic dodać nic ująć. Trzymajcie kciuki za ich spełnienie i za naszą reprezentację. Ja zostawię całe swoje serce na trasie i wszystkie swoje aktualne możliwości- tyle Wam mogę obiecać. – pisała na swojej stronie na Facebook’u Monika Hojnisz-Staręga, tuż przed wylotem do Chin. Trzymamy kciuki za wszystkich sportowców, którzy walczą na najważniejszej imprezie czterolecia, spełniajcie swoje marzenia. Pierwsze medalowe szanse już w sobotę 5 lutego, takich emocji lepiej nie przegapić.
Źródło: informacja własna, olympics.com, olimpijski.pl, facebook.com/hojnisz.monika
Tagi: igrzyskaolimpijskie Pekin2022