Piotr Tokarczyk uprawia snowboard, a konkretnie dwie konkurencje Big Air i slopestyle, ale zdecydowanie więcej startuje w tej pierwszej. – W kilku słowach bardzo ciężko opisać całą dyscyplinę, ale w Big Air - zawodnik wykonuje dany trik, liczą się trzy fazy: wybicie, trik w powietrzu i ładowanie. Później jesteśmy oceniani przez sędziów, jak np. w skokach narciarskich – w skrócie tłumaczy Piotr Tokarczyk dla Nasimistzrowie.pl. Natomiast slopestyle polega na wykonywaniu przeróżnych ewolucji na desce jeżdżąc na przeszkodach. Obie te konkurencje są już w programie zimowych igrzysk olimpijskich.
Aktualny Mistrz Polski snowboarding uprawia od 2004 roku. Zawsze podobały mu się sporty z dużą ilością adrenaliny. W ciepłe dni były to wyczynowa jazda na rolkach czy deskorolce. Problem ze znalezieniem odpowiedniego sportu pojawiał się zimą, aż do momentu gdy koledzy zainspirowali Piotr Tokarczyka, poprzez budowę skoczni w skateparku. Tak rozpoczęła się jego przygoda z tym ekstremalnym sportem zimowym. Później już sam zaczął budować skocznie w górach i wykonywać pierwsze skoki. Od 2008 roku rozpoczął starty w zawodach. W debiutanckim sezonie, rywalizując z najlepszymi w kraju, dwa razy stał na najniższym stopniu podium podczas III edycji Pucharu Polski.
W konkurencji Big Air najważniejsze są skoki, a co za tym idzie konkretne triki, które trzeba mieć bardzo dobrze wyćwiczone. Triki i wszystkie techniczne elementy wykonania skoku są dla snowboardzistów najważniejsze, jedni muszą poświęcić wiele czasu na ich dopracowanie, a inni od początku wykonują go bez większych problemów. - To może dziwnie zabrzmieć, ale kolejne triki przychodziły mi z łatwością - do pewnego momentu. Na dzień dzisiejszy najbardziej zadowolony jestem z rotacji 1440 (4 obroty). Jest to bardzo trudny trik technicznie, nad którym cały czas trenuję – opowiada Piotr Tokarczyk, jak to jest w jego przypadku i dodaje - Dzięki uporczywości mojego trenera kadrowego, Tomasza Tylki, udało mi się zrobić kolejną podwójną rotację przez głowę, tak zwanego double backflipa. Jest to ewolucja polegająca na podwójnym salce w tył.
W zawodach bardzo ważne jest jaki trik zostanie zaprezentowany, tak by zdobyć jak najwięcej punktów. – Plan przejazdu i triki zawsze ustalamy z trenerem. Czasem zdarza się, że ponosi mnie fantazja. Trener pomaga mi wybrać strategię na dane zawody. Jeśli zrobię założony plan w pierwszym przejeździe, pozwala mi zaryzykować trudnym trikiem w kolejnym – opowiada zawodnik z Nowego Targu. Przy wykonywaniu każdego z trików sportowcom towarzyszy duża ilość adrenaliny, ale i ryzyko upadku - Zawsze jest jakaś obawa, ale przypływ adrenaliny, który dostajemy dzięki snowboardingowi jest mocniejszy niż strach przed kontuzją – dodaje Piotr Tokarczyk.
Trening czyni mistrza
Przypominając sobie to dobrze znane hasło, na myśl przychodzi pytanie jak trenować takie powietrzne ewolucje, które są później wykonywane na śniegu skacząc z kliku, a nawet kilkunastometrowej skoczni? Piotr Tokaczyk oprócz tradycyjnych form treningowy próbuje również mniej oczywistych ćwiczeń jak na przykład akrobatyka. - Przyznam, że dopiero od tego roku zacząłem prawdziwe zajęcia z akrobatyki pod okiem trenera. Nie jest ich na razie zbyt wiele, ale na pewno pomagają w poznaniu i opanowania swojego ciała – mówi o swoim przygotowaniu do startów sportowiec, który jak tylko nie jest na śniegu na ogólny trening rozwojowy, bieganie czy siłownię poświęca od 3 do 5 dni w tygodniu. - Dodatkowo w tym roku skorzystaliśmy ze specjalistycznego centrum treningowego Banger Park, gdzie mogliśmy szlifować swoje triki na lądowaniu ze specjalnej poduchy. Każdy powinien tego spróbować! – mówi medalista zawodów Pucharu Europy.
Jak wiadomo nie samą pracą człowiek żyje, a w ramach odskoczni od snowboardu Piotr Tokarczyk amatorsko gra w hokeja. - Nie mogę sobie pozwolić na niepotrzebne kontuzje lub zbyt dużą ingerencję w mój trening snowboardowy. To oczywiście także forma treningu - hokej to tak zwane interwały, które pomagają w pracy nad formą – każdy rodzaj treningu jest dobry, by jak najlepiej przygotować się do nowego sezonu, a ten jest bardzo wymagający. Praktycznie przez cały styczeń Piotr Tokarczyk będzie startował w zawodach, a celem numer jeden są mistrzostwa świata, które w lutym odbędą się w amerykańskim stanie Utah.
Pierwszy start Polak ma już za sobą. Na początku listopada wziął udział w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata we włoskiej Modenie. Niestety reprezentant Biało-czerwonych, pomimo, że pogoda nie ułatwiała zadania sportowcom, nie może zaliczyć tego startu do udanych, zajął 34. miejsce. - Mogę być szczery? Mam do siebie ogromny żal po tym starcie, przede wszystkim dlatego, że nie zrobiłem założonego planu. Nie szukałbym tutaj wymówek dotyczących pogody. Miałem ogromne aspiracje na finał, ale jak bywa w sporcie - są dobre i złe momenty. We Włoszech po prostu się nie udało, a ja teraz raczej staram się zapomnieć o tym starcie – podsumował ten start Piotr ,,Lotnik’’ Tokarczyk. Co ciekawe jego pseudonim nie wziął się od wysokiego latania, a od nazwy ulicy Lotników, na której kiedyś mieszkał.
Motywacja i najważniejsze sukcesy
Starty w zawodach Piotr Tokarczyk rozpoczął w wieku 17 lat, a do jego największych osiągnięć podczas trwającej już 10 lat kariery należy zaliczyć nie tylko starty w Pucharze Świata, ale przede wszystkim zwycięstwo w prestiżowych zawodach Big Air v meste Kremnica na Słowacji, trzy drugie miejsca na podium w zawodach rangi Pucharu Europy i 5. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Europy w sezonie 2016/2017. Jak już zostało wspomniane jest również aktualnym Mistrzem Polski nie tylko w konkurencji Big Air, ale też slopestyle.
Po tylu latach startów, podobnie jak w każdym innym sporcie bardzo ważna jest motywacja do kolejnych treningów i prób wykonywania nowych trików od początku. A jak to wygląda u Piotra Tokarczyka? - Dobre pytanie. Z tą motywacją bywa różnie, ale tak naprawdę snowbaord to styl życia, który mnie pochłonął. Podporządkowałem swoje życie tej dyscyplinie i mam z nią do czynienia na co dzień. Czasem pojawiają się oczywiście gorsze chwile, ale wtedy włączam np. konsolę, idę pograć w siatkówkę, w góry. Potrzebuję wyczyścić umysł i trochę odłączyć się od wszystkiego. Szybko nabieram jednak energii i już następnego dnia jestem gotowy do kolejnych treningów.
W Polsce warunki do uprawiania sportów zimowych cały czas się poprawiają. Jednak w jednym z wywiadów Piotr Tokarczyk powiedział, że jeżeli ktoś ma ,,prawdziwą zajawkę’’, to trików można się nauczyć nawet na ,,górce za stodołą’’ i jak zapewnia dalej się z tym stwierdzeniem zgadza. - Nadal się tego trzymam, bo gdy jest pasja i motywacja do pracy to możemy wszystko wszędzie zrobić. Na pewno nauka jazdy na desce jest możliwa w każdych warunkach, byle był śnieg. Jasne, że pewnego poziomu nie przeskoczymy, ale zajawkę i radość ze snowboardingu można czerpać wszędzie! – mówi.
W Polsce coraz więcej osób wybiera snowboard. W kadrze narodowej oprócz czwórki seniorów jest również coraz mocniejsza grupa pięciu juniorów. - Zgadzam się ze stwierdzeniem, że co raz więcej młodych osób rozpoczyna swoją przygodę na desce. Mamy trochę narybku młodych snowboardzistów (choćby Janek Golinczak z młodej kadry narodowej), ale przyznam szczerze, że to już nie pierwszy raz w historii tego sportu w Polsce. Tak naprawdę czas pokaże co będzie, tak samo z miejscami do szkoleń. Wiele opcji słyszę przed sezonem, więc dopóki nie zobaczę nie uwierzę – mówi o polskiej sytuacji w tej konkurencji Mistrz Polski.
Piotr Tokarczyk bardzo dobrze prowadzi swojego fanepage’a na Facebooku, jest w stałym kontakcie z fanami, ale również własną stronę internetową. To tam pisze bloga i ma sklep ze sprzętem do snowboardu. Na pytanie czy to jest jeden z jego pomysłów na życie po zakończeniu kariery odpowiedział - Sklep jest zbyt młodym projektem, aby móc stwierdzić, czy wiążę z nim swoją przyszłość. Teraz to po prostu dodatek, który pozwala mi podreperować budżet polskiego sportowca.
Na przyszłość ma już inne plany, ale również związane ze sportem. - Prawdę mówiąc chciałbym organizować wyjazdy i szkolić młodych zawodników. Choć do zakończenia kariery zawodniczej pozostało mi jeszcze dobrych parę lat, to już nad tym myślę – mówi zawodnik. Mamy nadzieję, że przed Lotnikiem parę dobry lat kariery z bardzo dobrymi wynikami i jeszcze lepszymi trikami. Życzymy powodzenia w dalszych startach i trzymamy kciuki za udane triki podczas mistrzostw świata.
Źródło: informacja własna, redbull.com, Piotr Tokarczyk
Tagi: PiotrTokarczyk snowboard sportyzimowe ŁączymyBizensZeSportem RazemDoCelu MistrzPolski