Nowa misja Justyny Kowalczyk i Aleksandra Wierietielnego


Justyna Kowalczyk podczas mistrzostw Polski ogłosiła, że nie wystartuje już w zawodach Pucharu Świata. Oznacza to, że zakończył się pewien etap w polskim sporcie. Nie będzie już pięknych zwycięstw Królowej Nart nad Norweżkami i kolejnych medali, ale jak mówi z nartami się nie rozstaje. Zawodniczka z Kasiny Wielkiej będzie startowała w maratonach, jeżeli trzeba będzie pomoże reprezentacji w mistrzostwach świata. Ale co najważniejsze wraz z Aleksandrem Wierietielnym stworzy duet, który w najbliższym sezonie poprowadzi polską kobiecą kadrę narodową. 

Nowa misja Justyny Kowalczyk i Aleksandra Wierietielnego

Od początku mistrzowski duet

Jeszcze podczas zeszłotygodniowym mistrzostw Polski w Jakuszycach wiele wskazywało na to że postać Justyny Kowalczyk nie została dobrze wykorzystana, by poprawić stan biegów narciarskich. Za jej sukcesami nie poszła odpowiednia promocja i pieniądze, by szkolić młodsze zawodniczki. Tutaj jej medale i rozpoznawalność nie przełożyły się na budowanie nowych obiektów do szkolenia, nie powstał system treningowy. Biegi narciarskie nie poszły w ślady skoków i Adama Małysza. Dwie wielkie postacie polskiego sportu, razem dziewięć medali olimpijskich i czternaście z mistrzostw świata, w swoich dyscyplinach są to jedni z największych sportowców w historii. W Polsce natomiast tylko za Orłem z Wisły poszły pieniądze i rozwój skoków, w biegach poza Królową Nart nic się zmieniło. 

Jednak wczoraj pojawiła się nadzieja. Polski Związek Narciarski poinformował, że Aleksander Wierietielny został trenerem głównym Kadry Narodowej Kobiet w biegach narciarskich, natomiast Justyna Kowalczyk będzie pełnić funkcję asystenta trenera głównego. Taką inicjatywę zapoczątkowała Kowalczyk i Wierietielny, a polski związek zaakceptował tę zmianę. 
Zawodniczka z Kasiny Wielkiej podczas ogłaszania końca startów w Pucharze Świata podczas rywalizacji w Jakuszycach zaznaczyła jednak, że z biegami się nie rozstaje. Dalej będzie startować w maratonach, a jeżeli będzie trzeba wspomoże drużynę podczas sztafety na mistrzostwach świata. Jednak o szczegółach swojej przyszłości nie chciała mówić szczegółowo, a o jej roli w PZN-ine miał poinformować Apoloniusz Tajner. 

Teraz już wiadomo, że zostanie asystentem trenera i będzie bliżej zawodniczek, będzie im pomagała na trasie i w sprawach techniki oraz taktyki. Taki obrót sprawy jest dość zaskakujący, ponieważ jeszcze niedawno sama mówiła o sobie, że jest heterą i osobą zbyt wymagającą do tego, by zostać trenerką. Patrząc jednak na duet jaki przez te wszystkie lata tworzyła z Wierietielnym taka decyzja o pozostaniu w kadrze jest bardzo dobra. 

Na początek zgrupowanie

Pierwszym etapem wspólnej pracy trenerskiej będzie konsultacja szkoleniowa w dniach 8-20 kwietnia w fińskim Levi. Nowy duet już wytypował grupę dziewczyn do treningów w kadrze, a podczas tego wyjazdu chcą dodatkowo rozpoznać ich umiejętności i przedłużyć sezon zimowy. 

- Natomiast na posiedzeniu Zarządu, które odbędzie 17 kwietnia 2018 roku, kierownictwo PZN zapozna się ze szczegółami pobytu w Skandynawii, w celu podjęcia wiążących, personalnych decyzji – poinformowano na stronie związku. 

W pozytywny sposób o nowej roli czterokrotnej zwyciężczyni Pucharu Świata wypowiada się Tomasz Sikora w rozmowie z TVN 24. Były polski biathlonista, srebrny medalista olimpijski, mistrz świata, który podczas swojej kariery pracował z Aleksandrem Wierietielnym mówi, że jest to bardzo dobry pomysł. Wie, jak doświadczony jest to szkoleniowiec i jak wymagająca jest Kowalczyk. 

- Bardziej martwiłbym się o zawodniczki, czy są na to gotowe. Moje życie, kiedy był trenerem, to trening, jedzenie i spanie. Dzięki temu przez wiele lat można uprawiać sport na wysokim poziomie – mówił Sikora, który z Polakiem, białoruskiego pochodzenia trenował, kiedy zdobył złoty i brązowy medal indywidualnie podczas mistrzostw świata w 1995 i 1997 roku oraz brąz w biegu drużynowym.

Kariera - marzenie

Justyna Kowalczyk w biegach narciarskich osiągnęła niewyobrażalne wyniki. Najpierw została wicemistrzynią świata juniorów w 2003 roku, a dwa lata później została zdyskwalifikowana za doping na dwa lata. Karę jednak skrócono do sześciu miesięcy i wróciła jeszcze mocniejsza. Dwukrotnie stała na najwyższym stopniu podium podczas młodzieżowych mistrzostw świata, by następnie w karierze seniorskiej pokazać swoje prawdziwe możliwości. Podczas igrzysk olimpijskich w Turynie wywalczyła swój pierwszy krążek olimpijski – brąz. W kolejnym sezonie 27 stycznia 2007 w Otepää osiągnęła historyczny sukces, wygrywając po raz pierwszy zawody narciarskiego Pucharu Świata, jako pierwsza Polka w historii. Łącznie 50 razy wygrywała w zawodach tego cyklu i 104 razy stała na podium. Patrząc na liczbę zwycięstw i miejsc w pierwszej trójce lepsza, od Polki w klasyfikacji wszech czasów jest tylko Norweżka Marit Bjoergen.

Polka cztery razy zdobyła Kryształową Kulę, w tym na koniec sezonu była najlepsza trzy razy z rzędu. Ten wyczyn jak do tej pory udał się jeszcze tylko Fince Marjo Matikainen. Jest również jedyną zawodniczką, która 4 razy z rzędu zwyciężyła w prestiżowym i bardzo wymagającym cyklu Tour de Ski. 

Do tego jest pięciokrotną medalistką igrzysk olimpijskich, w tym dwukrotnie złotą (a pierwsze miejsce w Sochi wywalczyła ze złamaną kością stopy), ośmiokrotną medalistką mistrzostw świata, w tym również dwukrotnie złotą. Czterokrotnie wygrywała Małą Kryształową Kulę za kwalifikację końcową na dystansach i raz za zwycięstwo w kwalifikacji sprintów. Tak w skrócie, można opisać karierę Polki, która jako jedna z niewielu zawodniczek w historii naszego kraju osiągnęła tak wiele w swojej dyscyplinie sportu. 

Justyna Kowalczyk trzy lata temu rozpoczęła swoją przygodę w narciarskich wyścigach maratońskich i już w 2015 roku wygrała, jedną z największych imprez sportowych w Europie - Bieg Wazów. 

Polka zostanie zapamiętana również jako, ta zawodniczka, która potrafiła wygrywać z dominująca drużyną Norweską i najbardziej utytułowaną sportsmenką w historii biegów narciarskich - Marit Bjoergen. Na zakończenie kariery podczas mistrzostw Polski do swojego bogatego dorobku dołożyła jeszcze trzy medale, złoto i srebro w zamganiach zespołowych i zwycięstwo na 15 km stylem klasycznym.

Wizerunkowy wzór do naśladowania dla młodych sportowców 

Justyna Kowalczyk może być stawiana jako wzór, nie tylko pod względem ciężkiej pracy wykonywanej przez tyle lat na treningach i osiąganych sukcesach, ale również jak dbać o swój sportowy wizerunek. Polska Królowa Nart jest obecna w mediach społecznościowych, dzieli się ze swoimi fanami tym co się u niej dzieje. Pokazuje jak trenuje, ale również jakie ma zdanie na inne sportowe tematy. 

Za wynikami Polki poszli sponsorzy, był moment kiedy Kowalczyk widniała na wielkich bilbordach reklamujących dany bank, brała udział w reklamach telewizyjnych. Była przykładem jak skutecznie rozwijać swoja karierę sportową i mieć zapewniony odpowiedni sponsoring. 

Po ogłoszeniu końca startów tak napisała do swoich kibiców - Chyba należy Wam się kilka słów! Dzisiaj powiedziałam, że najprawdopodobniej już nigdy nie wystartuje indywidualnie w Pucharze Świata. To przemyślana decyzja. Zwyciężyłam w zawodach pucharowych 50razy, ponad 100razy byłam na podium! To najlepszy wynik w polskiej historii wszystkich sportów zimowych. Mam cztery duże Kryształowe Kule, pięć małych. Czuje się spełniona – napisała na swojej stronie na Facebook’u. Pod tekstem zamieściła zdjęcie ze zwycięstwa w Pucharze Świata rozgrywanym w Jakuszycach. - A to najpiękniejszy moment! Puchar Świata w Jakuszycach! Ten czas na zawsze zachowam w swoim sercu. Był szczególnie wyjątkowy. Dziękuję!

Tak Justyna Kowalczyk pożegnała się ze swoimi fanami, ale już teraz wiadomo, że nie jest to koniec jej narciarskiej przygody. Mamy nadzieję, że jej kolejna, już trenerska część będzie równie udana, jak ta zawodnicza. 

Źródło: 
pzn.pl, sport.onet.pl,
Zdjęcie: Justyna Kowalczyk – oficjalna strona 

 
Tagi: JustynaKowalczyk AleksanderWierietielny bieginarciarskie nowarola trener trenerka 

Zobacz także


Z ostatniej chwili

Partnerzy

Pentagon Research
Format Deweloper
Synergia