Na początku warto zaznaczyć, że sporty zimowe to nie tylko skoki i bieg narciarskie, a Polscy zawodnicy startują jeszcze w przynajmniej 13 innych dyscyplinach. Na wszystkich zimowych igrzyskach olimpijskich Biało-czerwoni zdobyli łącznie 22 medale, a pierwszy krążek wywalczył Franciszek Gąsienica Groń, który w kombinacji norweskiej w Cortina d’Ampezzo w 1956 zajął trzecie miejsce. Na igrzyskach triumfowali też zawodnicy biathlonu i łyżwiarstwa szybkiego. Pomimo, że sportowcy z kraju nad Wisłą najwięcej sukcesów odnoszą w skokach i biegach narciarskich, to warto pamiętać o pozostałych śnieżnych sportach.
O bieganiu i strzelaniu
Zacznijmy od biathlonu, czyli mówiąc potocznie od biegania i strzelania. Jest to rodzaj zimowego dwuboju rozgrywanego na różnych dystansach indywidualnie i w sztafecie. Najważniejsze zawody to igrzyska i mistrzostwa świata, a co roku od grudnia do marca odbywa się Puchar Świata. Tegoroczna już 42. edycja pucharowych zmagań rozpocznie się 2 grudnia w słoweńskiej Pokljuce, a zakończy 24 marca w norweskim Oslo. W przeciwieństwie do biegów narciarskich, zawody biathlonowe trwają najczęściej siedem dni, podczas których rozgrywane są trzy starty dla pań i trzy starty dla panów. W tym roku wyjątkiem będą zawody w Słowenii i Ameryce gdzie dodatkowo zostaną rozegrane również po dwa wyścigi drużyn mieszanych.
W zeszłym sezonie najlepiej z polskiej reprezentacji na trasach prezentowała się Weronika Nowakowska. Medalistka mistrzostw świata i Europy najlepszą lokatę zajęła w biegu pościgowym w Oberhofie, gdzie była 4. Był to jednak ostatni sezon zawodniczki klubu AZS-AWF Katowice. Podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczang żeńska sztafeta do ostatniej zmiany walczyła nie tylko o miejsce na podium, ale nawet o złoto. Ostatecznie Biało-czerwone ukończyły start na siódmej pozycji. W Korei najlepszy wynik osiągnęła Monika Hojnisz, która w biegu indywidualnym była 6. Mistrzyni Europy z 2013 roku jest również zawodniczką naszej platformy Nasimistrzowie.pl.
W tym sezonie najważniejszy start dla biatlonistów to mistrzostwa świata, które odbędą się w szwedzkim Östersund w dniach 7–17 marca 2019 roku.
Jednoosobowa kadra A
W ostatni weekend października wystartował Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Do austriackiego Soelden na rywalizację w slalomie gigancie pojechali Maryna Gąsienica-Daniel i Szymon Bębenek. 24-letnia alpejka jest obecnie najlepszą polską zawodniczką, ale niestety nie ukończyła przejazdu na inaugurację nowego sezonu. Olimpijka z Sochi i Pjongczang jest jedyną alpejką w kadrze A i choć pierwszy start nie wyszedł po jej myśli to już czeka na kolejne zawody. 17 listopada panie będą rywalizowały w slalomie w Finlandii.
W Austrii swój debiut w zawodach najwyższej rangi miał mieć Szymon Bębenek, ale złe warunki pogodowe spowodowały, że start został odwołany. 20-letni Polak jest wielokrotnym medalistą zawodów FIS. Są to zmagania niższej rangi organizowane przez Międzynarodową Federację Narciarską.
Na nartach w Polsce jeździ bardzo dużo osób, ale zawodowe narciarstwo jest w rozsypce, szczególnie w przypadku mężczyzn. To, że można coś osiągnąć w tej dyscyplinie w naszym kraju udowadnia Maryna Gąsienica-Daniel, która dzięki współpracy związku, klubu i rodziców rywalizuje na zawodach najwyższej rangi. W tegorocznych igrzyskach 24-letnia zawodniczka klubu KS Śmig Zakopane ukończyła wszystkie cztery konkurencje, w których startowała. Najlepszy rezultat osiągnęła w kombinacji zajmując 16. miejsce.
Cieszy, że kadry młodzieżowe są już bardziej liczne i pod opieką Polskiego Związku Narciarskiego są cztery młode zawodniczki i czterech młodych zawodników. Najważniejszą imprezą tego sezonu narciarskiego będą mistrzostwa świata, które zorganizują w lutym Szwedzi, a dla młodszych sportowców juniorskie mistrzostwa świata w Val di Fassa we Włoszech.
Kobiety górą!
Podobnie jak Maryna Gąsienica-Daniel, w kadrze skicross samotnie rywalizuje na arenie międzynarodowej Karolina Remen-Żerebecka. Polska narciarka dowolna specjalizuje się w skicrossie, czyli konkurencji polegającej na bezpośrednich wyścigach narciarzy alpejskich. Cztery lub sześć osób jednocześnie jadą po specjalnie przygotowanej trasie zjazdowej z wieloma przeszkodami. Rywalizacja jest niezwykle efektowana, ale i bardzo niebezpieczna. Zawodnicy jeżdżą obok siebie przy bardzo wysokiej prędkości, czasami nawet 120 km/h. Zawodniczka klubu AZS AWF Katowice początkowo trenowała narciarstwo alpejskie. Jednak jak tylko dowiedziała się, że powstaje kadra skicrossu, a ta dyscyplina wchodzi w skład igrzysk olimpijskich, zmieniła profesję.
Karolina Remen-Żerebecka to najlepsza polska zawodniczka w tej dyscyplinie sportu. Dwa razy stała na podium zawodów Pucharu Świata, była 6. na mistrzostwach świata, jest dwukrotną olimpijką z Vancouver (16. miejsce) i Sochi (15. miejsca). Sezon 2016/2017 w klasyfikacji generalnej zakończyła na 8. lokacie. Był to zarazem najlepszy i najtragiczniejszy sezon w jej karierze. Była w bardzo dobrej formie i pojechała na mistrzostwa świata do Sierra Nevady z nadziejami na medal. Niestety w pierwszym przejeździe treningowym podczas zapoznania z trasą doznała poważnego upadku. Miała groźny uraz głowy i siedem dni była utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej. Lekarze twierdzili nawet, że nie wróci do pełnej sprawności. Jednak jej stan się bardzo szybko poprawiał, została przetransportowana do Krakowa, gdzie przeszła rehabilitację. 26 lipca, a więc lekko ponad cztery miesiące po tak ciężkim urazie wróciła już na narty z nadzieją występu na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu.
Niestety tuż przed wylotem do Korei olimpijskie plany pokrzyżowała kolejna kontuzja. Reprezentantka Polski musiała przejść natychmiastową operację kręgosłupa, ponieważ wypadł jej dysk. Po kolejnych dwóch miesiącach na nowo wraca do treningów i się nie poddaje. Kolejny cel? Igrzyska olimpijskie w Pekinie w 2022 roku.
Puchar Świata w skicrossie startuje 7 grudnia we Francji, a najważniejszym przystankiem będą mistrzostwa świata, które na początku lutego odbędą się amerykańskim stanie Utah. Mamy nadzieję, że po tym sezonie Karolina Remen-Żerebecka będzie zadowolona ze swoich startów, a przede wszystkim nie będzie miała problemów ze zdrowiem.
Jedna deska, wiele możlowości
W Polsce snowboard jest podzielony na trzy kadry: alpejską, snowboard cross i slopestyle. W każdej z nich jest grupa seniorów i juniorów. W snowboardzie alpejskim mamy cztery zawodniczki i dwóch zawodników, którzy walczą w zawodach najwyższej rangi. Polski snowboard cały czas się rozwija, a zawodnicy osiągają coraz lepsze rezultaty. Na igrzyskach olimpijskich w Korei wystartowała szóstka Biało-czerwonych.
W ostatnim sezonie na trasach najlepiej spisywała się Aleksandra Król, która startuje w slalomie równoległym i slalomie gigancie równoległym. Jest to konkurencja, gdzie dwóch zawodników ściga się na stoku, na dwóch trasach slalomowych. Zawodniczka z Nowego Targu na igrzyskach olimpijskich w Pjongchang zajęła 11. miejsce w slalomie gigancie równoległym, trzy tygodnie później zawody Pucharu Świata zakończyła na 4. lokacie w Winterbergu, a na koniec zwyciężyła w Pucharze Europy rozgrywanym w Rogli. Takie zakończenie sezonu tylko zmotywowało zawodniczkę do ciężkiej pracy podczas okresu przygotowawczego.
Kadra alpejska to nie tylko Aleksandra Król, ale również Weronika Biela, Maria Chyc i Aleksandra Michalik. Maria Chyc i Aleksandra Michalik to młode zawodniczki, które dopiero w czerwcu dołączyły do kadry seniorów, a we wrześniu startowały jeszcze w mistrzostwach świata juniorów. Był to dosyć nietypowy termin na zawody tego typu, które odbyły się w Nowej Zelandii. Podopieczne Piotra Skowrońskiego wystartowały w dwóch konkurencjach slalomie równoległym i slalomie gigancie równoległym. Pierwszy start Aleksandra Michalik zakończyła na 12., a Maria Chyc na 14. pozycji. Obie 19-letnie snowboardzistki rywalizowały również w slalomie równoległym, gdzie Aleksandra Michalik ostatecznie uplasowała się na 10. lokacie, a Maria Chyc była 15.
Weronika Biela z klubu AZS Zakopane to kolejna zawodniczka, która startowała na igrzyskach olimpijskich w 2018 roku i jest złotą medalistką zeszłorocznej uniwersjady. W marcu została Mistrzynią Polski w slalomie gigancie równoległym.
W kadrze snowboardu alpejskiego jest jeszcze dwóch zawodników: Oskar Kwiatkowski i Michał Nowaczyk. Oskar Kwiatkowski na igrzyskach był 13. Jednak największy sukces 22-letni Polak osiągnął podczas zawodów Pucharu Świata rozgrywanych w Szwajcarii w marcu tego roku. W slalomie gigancie równoległym wywalczył 2. miejsce, a trzy dni później został srebrnym medalistą mistrzostw Polski. Wyprzedził go tylko kolega z kadry Michał Nowaczyk. Obaj zawodnicy mają przed sobą jeszcze wiele lat startów, ale już teraz widać, że potencjał i chęci do ciężkiej pracy mają ogromne.
Obecnie cała kadra przebywa na zgrupowaniu w Austrii, gdzie przygotowują się do startu sezonu. Pierwszy Puchar Świata odbędzie się 13 grudnia we Włoszech.
W snowboard crossie Polskę reprezentuje dwóch seniorów: Stanisław Rymkiewicz i Zuzanna Smykała. Snowboard cross, to konkurencja podczas, której czterech zawodników równocześnie pokonuje daną trasę zjazdową z różnymi przeszkodami. Do programu igrzysk olimpijskich została włączona w 2006 roku. 20-letni Stanisław Rymkiewicz w poprzednim sezonie stał na podium i wygrywał zawody juniorskie. Zuzanna Smykała jest bardziej doświadczoną zawodniczką, ma już za sobą występ na igrzyskach olimpijskich w Korei, a na mistrzostwach świata zajmowała lokaty w czołowej trzydziestce. W ostatnim sezonie najlepsze miejsce uzyskała w hiszpańskiej La Molinie, gdzie była 10. Puchar Świata w tej dyscyplinie startuje 28 listopada w Austrii.
Ostatnią kadrę snowboardową tworzą zawodnicy uprawiający slopstyle, czyli skaczą na desce wykonując w powietrzu różne ewolucje i jeżdżą po przeszkodach. Obecnie najlepszym zawodnikiem jest Piotr Tokarczyk, który startuje również w Big Air. Jest to konkurencja polegająca na wyskoku ze specjalnej rampy i wykonywaniu w powietrzu technicznych trików. Do oceny końcowej wydawanej przez jury zaliczana jest również wysokość i długość skoku. Zawodnik klubu AZS AWF Katowice jest aktualnym Mistrzem Polski w obu konkurencjach, a do jego największych osiągnięć na pewno należy zaliczyć drugie miejsca wywalczone podczas zawodów Pucharu Europy. W tym sezonie uczestnik mistrzostw świata w 2017 roku pierwszy start ma już za sobą. Od 1 do 3 listopada we Włoskiej Modenie rywalizowali najlepsi zawodnicy tej odmiany sportów zimowych. Piotr Tokarczyk zajął 34. lokatę i tym samym poprawił swój wynik z inauguracji z zeszłego roku, gdzie był 49. Najważniejszą imprezą w tym sezonie będą mistrzostwa świata w Utah. Wcześniej Polak będzie startował w zawodach Pucharu Świata i Europy, a na treningach będzie się koncentrował przede wszystkim na trikach dających miejsca w czołówce.
Katarzyna Rusin, która pochodzi ze snowboardowej rodziny, jest najlepszą polską zawodniczką w tej dyscyplinie. Ma na swoim koncie mistrzostwo świata juniorów we slopestul’u, wygrane zawody Pucharu Świata w Bardonecchi i start w najbardziej prestiżowych zawodach snowboardowych Arctic Challlenge. Poprzedni sezon zakończyła zwycięstwem w Pucharze Europy i 15. miejscem w Pucharze Świata. Zobaczymy co przyniesie ten sezon, mamy nadzieję, że kibice będą mogli, jak najczęściej oglądać zawodniczkę podczas międzynarodowych zawodów.
Biathlon, narciarstwo alpejskie, freestyle i snowboard to pierwsze cztery dyscypliny, które przedstawiamy przed sezonem zimowym. Kolejne już w przyszłym tygodniu.
Źródło: pzn.pl, informacja własna
Tagi: sezonzimowy biathlon narciarstwo snowboard freestyle RazemDoCelu