- Był to rok zmagań, zwycięstw i potknięć. Lecz nie ważne ile razy upadasz tylko ile razy potrafisz się podnieść po porażce. Ja się nie poddaję i dalej będę robił wszystko, co w mojej mocy by osiągnąć swój cel! - tymi słowami Piotr Kuczera na swoim fanpage’u na Facebooku podsumował swoje starty na macie w 2017 roku. Był to czas wielu wyjazdów, obozów przygotowawczych i startów. Jedne kończyły się zwycięstwami, a inne porażkami.
Jednak pierwsze sukcesy w zawodach międzynarodowych na najważniejszych imprezach sezonu polski judoka odniósł we wrześniu i październiku 2015 roku. Zarówno w juniorskich mistrzostwach Europy w Oberwart, jak i w juniorskich mistrzostwach świata w Abu Dhabi Piotr Kuczera stał na trzecim stopniu podium. Do tej pory wygrywał juniorskie zawody w Polsce i sześć razy stał na podium juniorskich Pucharów Europy.
Uważaj o czym marzysz, bo marzenia się spełniają
Rok 2016 od początku układał się po myśli zawodnika reprezentującego obecnie klub Kejza Team Rybnik. Piotr Kuczera przeszedł do kategorii seniorskiej, a w pierwszym starcie w Pucharze Świata w Oberwart wywalczył drugie miejsce. W Kazaniu podczas mistrzostw Europy osiągnął jak do tej pory po swój największy sportowy sukces: został brązowym medalistą indywidualnie i w drużynie. - Uważaj o czym marzysz, bo marzenia się spełniają – tak Kuczera pisał po tych triumfach.
Po mistrzostwach Polak po raz pierwszy w karierze startował w zawodach seniorskich rangi Grand Slam i Grand Prix. W tych pierwszych w Baku wygrał walkę otwarcia, w drugiej nie dał rady lepszemu tego dnia przeciwnikowi z Uzbekistanu. Natomiast w kolejnym starcie w Pradze Piotr Kuczera ponownie rozegrał dwa pojedynki: jeden zwycięski, drugi przegrany. Kolejne miesiące to obozy przygotowawcze i zamieszanie związane ze zmianą klubu. Warto podkreślić, że zawodnik z Rybnika cały czas jest związany z jednym trenerem Arturem Kejzą, któremu jest wdzięczny za wszystkie sukcesy. We wrześniu Kuczera zdobył pierwszy brązowy medal na zawodach rangi Grand Prix w Zagrzebiu. Na zakończenie roku po raz trzeci z rzędu został Mistrzem Polski i dwa razy brał udział w zawodach rangi Grand Slam, w tym bardzo prestiżowych rozgrywanych w Tokio.
Złamany palec i brązowy medal
Rok 2017 Kuczera rozpoczął od zwycięstwa w Pucharze Polski i od pierwszego w karierze triumfu w zawodach Pucharu Świata w Rzymie, a niecały miesiąc później powtórzył to osiągnięcie w Katowicach. W Casablance stał na trzecim stopniu podium. Niestety indywidualne mistrzostwa Europy rozgrywane w Warszawie Kuczera zakończył na trzeciej rundzie.
W lipcu judoka stanął na najniższym stopniu podium w Pucharze Europy w Saarbrücken, w walce o trzecie miejsce pokonał byłego wicemistrza świata Krisztiana Totha. We wrześniu natomiast po raz czwarty został indywidualnym Mistrzem Polski - Bardzo podoba mi się bycie niepokonanym od 4 lat w Polsce i postaram się, żeby tak pozostało jak najdłużej – pisał po zdobyciu kolejnego tytułu na krajowym podwórku. W między czasie sportowiec uczestniczył w licznych zgrupowaniach, wygrał kolejny Puchar Polski i został młodzieżowym Mistrzem Polski.
Prawdziwą wolę walki i charakter Piotr Kuczera pokazał jednak w listopadzie podczas młodzieżowych mistrzostw Europy. Pomimo złamanego palca Kuczera wywalczył brązowy medal. W trakcie mistrzostw zawodnik myślał, że ma uszkodzoną torebkę stawową, ale już po zawodach w szpitalu okazało się, że walki toczył ze złamanym palcem.
Nowy rok, nowe wyzwania
Po kontuzji Kuczera powrócił do startów na początku lutego 2018 roku i od razu wygrał w Pucharze Świata w Sofii. Niestety potem przyszły dwa nieudane zmagania z cyklu Grand Slam w Düsseldorfie i w Pucharze Świata w Pradze, ale jak zapewniał były to ostatnie takie zawody w jego wykonaniu.
Obecnie Piotr Kuczera walczy w kategorii do 90 kg, a przygotowania do nowego sezonu przebiegają bardzo dobrze - Aktualnie trenuję w Rybniku, a już pod koniec marca startuję na Grand Prix w Tibilisi – mówi naszemu portalowi mieszkaniec województwa śląskiego. Dobre przygotowania to podstawa późniejszych sukcesów, a Piotr Kuczera ma już rozpisane plany na najbliższe miesiące - Moim głównym celem na ten rok są mistrzostwa świata, które odbędą się 20 września w Azerbejdżanie oraz mistrzostwa Europy w Tel Avivie, które rozpoczynają się już 26 kwietnia. Jest to również ważny rok, ponieważ od maja rozpoczną się kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. Po drodze czekają mnie starty na zawodach rangi Grand Prix i Grand Slam.
Takiej kariery i tylu sukcesów mogłoby nie być, gdyby judoka nie pokonał wielu przeciwności z jakimi na swojej sportowej drodze musi się zmierzyć zawodnik tej dyscypliny. - Głównym problemem są kontuzje, które często krzyżują nasze sportowe plany – mówi Kuczera i dodaje, że znalezienie odpowiedniego trenera i klubu, a w późniejszej części swojej kariery również jest niezwykle istotne. - Myślę, że wszystkie wyżej wymienione rzeczy są ważne, ponieważ bez odpowiedniego trenera nie jesteśmy w stanie osiągnąć maksimum swoich możliwości. Bez wsparcia sponsorów nie jesteśmy w stanie poświęcić się w 100% danej dyscyplinie. Często ludzie rezygnują, ponieważ mają wybór albo dalej gonić za marzeniami czy może iść do pracy i założyć rodzinę - tłmaczy Kuczera. Judoka nie ma tak dużego wynagrodzenia jak na przykład przedstawiciele popularnych sportów drużynowych, nawet za zwycięstwa w najbardziej prestiżowych zawodach. To jest też jeden z problemów, dlaczego młodzi i zdolni zawodnicy rezygnują z zawodowego uprawiania sportu.
Piotrowi Kuczerze życzymy przede wszystkim sił i wytrwałości w dążeniu do kolejnych sukcesów, ale również, wiekszego zainteresowania judo. - Nie wiem czemu judo nie jest popularne w Polsce, ponieważ jest to bardzo widowiskowa dyscyplina, w której zawodnicy muszą być przygotowani na wielu płaszczyznach. Między innymi muszą być wyszkoleni technicznie, siłowo, wytrzymałościowo, szybkościowo, ale też głowa odgrywa tutaj ważną rolę – mówi na zakończenie brązowy medalista mistrzostw Europy.
W myśl hasła, które Piotr Kuczera widzi na treningach w swoim rodzinnym mieście ,,Jedna z najtrudniejszych życiowych walk - kiedy serce krzyczy "walcz", a rozum mówi "odpuść, nie warto’’ życzymy mu braku konieczności takiego wyboru i samych zwycięskich walk.
Źródła:
facebook.com/PiotrKuczeraJudo/
judoinside.com
Zdjęcie:
Piotr Kuczera
Tagi: judo PiotrKuczera sportywalki sportowiec