Co nam zostało po The World Games?


Lekkoatleci z wrocławskich klubów nie mogą korzystać ze zmodernizowanego stadionu przez brak przepustek. Pływacy mogą trenować tylko z samego rana, a skoczkowie do wody muszą się wyprowadzać do innego miasta. Czy tak mają trenować polscy sportowcy, olimpijczycy i medaliści mistrzostw świata?
 

Co nam zostało po The World Games?

Źródło: https://pixabay.com/pl/stadion-pi%C5%82karz-widz%C3%B3w-165406/

Na sukces sportowy wpływa wiele czynników. Można je podzielić na trzy główne składowe:
  1. Ludzie - chętni do uprawiania sportu, grupy młodych zawodników o odpowiednich cechach osobowościowych i dużej determinacji w dążeniu do celu, z których trenerzy będą mogli wyłowić przyszłych mistrzów;
  2. Pieniądze - potrzebne do zabezpieczenia procesu szkoleniowego, sprzętu, suplementacji, opieki trenerskiej, medycznej i fizjoterapeutycznej.
  3. Obiekty - czyli po prostu miejsce do specjalistycznego treningu, a przede wszystkim dostępność do takich kompleksów sportowych.
Wydawać by się mogło, że z dnia na dzień we wszystkich wymienionych kwestiach jest coraz lepiej:
  • Stale rośnie zainteresowanie sportem i moda na aktywny tryb życia, czyli będzie też więcej dzieci chętnych do rozpoczęcia treningu;
  • Pojawiają się nowe programy i rozwiązania finansowe zabezpieczające szkolenie np. TEAM100;
  • Powstają nowoczesne obiekty (orliki, baseny, stadiony lekkoatletyczne, hale sportowe czy skocznie narciarskie).
Te rzeczy niezwykle cieszą i dają możliwość rozwoju. Jednak nie do końca jest tak kolorowo, bo nadal jest ich za mało. Brak obiektów dotyka dużej rzeszy zawodników sportów zimowych, wodnych. W jednym z artykułów pokazywaliśmy jak trenują nasi saneczkarze (http://www.radiowroclaw.pl/articles/view/77000/Misja-Pekin-2022-Tak-trenuja-karkonoscy-olimpijczycy-WIDEO).

Wicemistrz świata w pływaniu - Wojciech Wojdak dzień w dzień dojeżdża po kilkadziesiąt kilometrów z Brzeska do Dębicy, aby móc szlifować formę na basenie o wymiarach olimpijskich. Dodatkowo jeśli delikatnie przedłuży trening (jest długodystansowcem), jest wypraszany z obiektu poprzez gaszenie świateł. Skoczkowie do wody (m.in. Andrzej Rzeszutek) byli zmuszeni do przeprowadzki do innego miasta. Takie przykłady można by mnożyć, ale nie o tym dzisiejszy artykuł. Choć jest to problem warty uwagi jednak najwięcej w tej kwestii mają do powiedzenia Ministerstwo Sportu, Urzędy Marszałkowskie oraz Miejskie.

Chciałabym zająć się bardziej ludzką i łatwiejszą do zmiany sprawą mianowicie poszanowaniem.

Tu nie chodzi o traktowanie sportowca jako nadczłowieka tylko o zwykły szacunek, bo dla niego trening to praca. Chyba nie wypraszacie grupy budowlańców, którzy np. ocieplają lub malują Wasz blok mieszkalny. Sportowcy nie pracują dla Ciebie bezpośrednio, ale są naszym „towarem eksportowym”, reprezentują Polskę na arenach międzynarodowych. Dodatkowo chyba każdy się cieszy i jest dumny jak słyszy/widzi, że NASZ wygrał. Lecz dopóki nie będzie poszanowania dla pracy jaką wykonują zawodnicy, nie będziemy potęgą sportową.

Nie może dochodzić do sytuacji, w których zawodnicy nie mogą wykonać treningu „BO TAK JEST WYGODNIEJ PRACOWNIKOM I ZARZĄDCOM OBIEKTÓW”.

Takie wydarzenia miały ostatnio miejsce na wrocławskim Stadionie Olimpijskim. Zawodnicy WKS Śląsk Wrocław zostali wyproszeni z treningu z powodu braku wymaganych przepustek.

- To nie jest tak, że chcemy korzystać z obiektu za darmo. Nasz klub ma na to pieniądze. Niestety przepustki są wydawane przez zarządcę, a więc AWF Wrocław i są w posiadaniu kilkunastu osób reprezentujących AZS AWF Wrocław będących w ACSS*- tłumaczy Bartłomiej Chojnowski (finalista mistrzostw świata). Osobny temat to brak dostępu do szatni przed i po treningu, a co za tym idzie brak możliwości wykąpania się po wykonanej pracy na tym obiekcie.

Naszym zdaniem owa sytuacja jest niedopuszczalna! Obiekt został odnowiony na The World Games ze środków publicznych i powinien być dostępny dla wszystkich wrocławskich zawodników. Ograniczanie dostępu do obiektów swoim zawodnikom to jak wbijanie sobie przysłowiowego ,,gwoździa do trumny’’. Gdzie mają trenować lekkoatleci?  - W parku? A może powinni jeździć do innego miasta? Przez takie działania uwsteczniamy się i zaburzamy jedną z trzech składowych sukcesu opisywanych na początku artykułu oraz zachęcamy zawodników do zmian barw klubowych. A chyba nie o to chodzi.

- Jestem reprezentantką AWF Wrocław  i akurat ja dostałam przepustkę. Jednak połowa mojej grupy jej nie posiada, przez co Trener musi prowadzić dwa osobne treningi. Nie wpływa to dobrze na budowanie jedności zespołu, nie mówiąc już o doskonaleniu zmian sztafetowych. Najgorsze jest jednak to, że podczas naszych zajęć, kiedy stadion jest wynajęty dla AWF, panowie pracujący na obiekcie potrafią zastawić całą metę i nie reagować na prośby Trenera. Zbywają nas słowami ~Co nas obchodzi jakiś trening?!~- komentuje Agata Forkasiewicz (srebrna medalistka zeszłorocznej uniwersjady)

Niestety nie jest to odosobniony przypadek trudności w  dostępie do nowopowstałych obiektów we Wrocławiu. Z podobnymi problemami borykają się pływacy korzystający z basenu przy ulicy Wejherowskiej (również wybudowany na The World Games). Obiekt o wymiarach olimpijskich jest wymiarowy tzn. 50-metrowy jedynie w godzinach od 6.00 do 8.00 rano.

- Szkoda, że nawet w sobotę nie możemy iść ciut później na trening np. od 8.00-10.00 i trochę się wyspać - mówi Paweł Werner (olimpijczyk z Rio, wicemistrz świata juniorów)

Dlaczego zarządcy kompleksów oraz zawodnicy i trenerzy nie mogą grać w jednej drużynie? Przecież sukcesy sportowe przyciągają klientów i przysparzają obopólnych korzyści.

Macie podobne problemy? Napiszcie o nich w komentarzu


*AKADEMICKIE CENTRUM SZKOLENIA SPORTOWEGO- program szkoleniowy adresowany do wybitnych sportowców w wieku studenckim.

 
Tagi: trening 

Zobacz także


Z ostatniej chwili

Partnerzy

Pentagon Research
Format Deweloper
Synergia